Przegrana w Bobowej

Przegrana w Bobowej

W niedzielne popołudnie drużyna LKS Zagórzany udała się na mecz do Bobowej, teren, który już od kilku sezonów nie możemy zdobyć. Spodziewaliśmy się bardzo trudnego pojedynku mając w pamięci ostatnie zwycięstwa z KS Bobowa i podrażnioną ambicję tej ekipy. Nasi zawodnicy zagrali słaby mecz, każdy po jego zakończeniu był świadomy, że po prostu to spotkanie nam nie wyszło. Od samego początku drużyna Bobowej dominowała, zepchnęła nas do głębokiej defensywy i zmusiła do grania długą piłką, czego po prostu nie lubimy. Niestety w momentach, w których mogliśmy uspokoić grę brakowało nam "chłodnej" głowy i czasami bezmyślnie oddawaliśmy piłkę rywalowi. W pierwszej połowie 2 razy doskonale zachował się w bramce Bartek Krynicki, który wyszedł zwycięsko z pojedynków 1 na 1. W 35 minucie zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, które już od meczów pucharowych są naszym mocnym punktem. Potwierdza to fakt, gdyż strzelcem bramki był Przemek Szymczyk, a więc jeden z najniższych zawodników naszej drużyny. Po zdobyciu bramki momentami udawało się kontrolować grę, jednak wciąż nasza linia pomocy i ataku grała zbyt głęboko. Do przerwy 0-1. Druga połowa zaczęła się zgodnie z przewidywaniami, a więc od nawałnicy ataków miejscowych. Niestety, ale 20 minut drugiej połowy nasz zespół musi zapisać do najgorszych od bardzo długiego czasu. Podczas wyprowadzania jednej z kontr w 57 minucie przytrafiła nam się strata na swojej połowie i tuż przed polem karnym sfaulowaliśmy jednego z zawodników Bobowej. Zawodnik miejscowych oddał celny strzał, po którym Krynicki był bezradny. W 60 minucie ponownie strata w środku pola i miejscowi po prostopadłym podaniu dochodzą do sytuacji bramkowej, niestety skutecznie ją kończąc. W 65 minucie na boisku nastąpił bardzo nieprzyjemny incydent. Zawodnik Bobowej bez piłki brutalnie kopnął Łukasza Wielopolskiego, za co otrzymał czerwoną kartkę. W trakcie zamieszania na boisko wtargnął kibic miejscowych, który chciał zaatakować sędziego. Arbiter spotkania był zmuszony do przerwania meczu, który po kilku minutach został wznowiony. Zyskując przewagę liczebną zdołaliśmy wypracować sobie dwie doskonałe sytuacje. W pierwszej po strzale Wielopolskiego skutecznie broni bramkarz Bobowej, w drugiej po rzucie rożnym w ostatniej chwili zawodnik Bobowej "zdejmuje" piłkę z głowy Mateuszowi Dąbrowskiemu. Do końca meczu próbowaliśmy zdobyć wyrównującą bramkę, jednak nie był to nasz dzień.
Porażka 2:1 na trudnym terenie po słabej grze dostarcza nam wiele przemyśleń. Zespół jest mocno osłabiony (odeszło 4 zawodników a 2 jest wciąż nieobecnych), dlatego szansę otrzymują młodzi chłopcy. Na pewno wyciągniemy wnioski i popracujemy nad mankamentami w grze. Jesteśmy jednak spokojni i wierzymy, że ten bardzo młody zespół będzie dzielnie walczył w kolejnych spotkaniach i z wielu pojedynków wyjdzie zwycięsko.

Skład: Krynicki - A. Dąbrowski, Wacławik, M. Dąbrowski, Kaleta - N. Nikiel (' Szura), R. Kmiecik, Drewniak, P. Szymczyk - Juruś (80' Augustyn), Wielopolski w rezerwa: R. Szymczyk, Przybyłowicz, Siuta, Marcisz, M. Rutana, Augustyn, Szura

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości